Zauważyłem, że kiedy nowicjusz wykonuje podejście do dziewczyny to jeśli się posłucha ich rozmowy, ta wydaje się być sztuczna. Dzieje się tak w przeważającej ilości przypadków. Dlaczego?
Gdy rozmawiają ze sobą przyjaciele, nigdy nie ma takiej sytuacji, żeby rozmowa brzmiała sztucznie. Dlatego, że gdy nie mają nic do powiedzenia, milczą.
A co się dzieje w przypadku rozmowy z nowo poznaną dziewczyną? Nawijasz makaron, jakby to była konieczność. Jakbyś wiedział, że musisz teraz mówić, bo inaczej przepadniesz na wieki.
Taka postawa przyczynia się do tego, że zaczynasz mówić rzeczy małowartościowe i w dodatku możesz zasygnalizować niższą wartość kobiecie.
No bo co myśleć o kimś z kim nie klei się gadka, a on za wszelką cenę chce kontaktu? Czy tak robi facet, który posiada wybór?
Kiedy w chwili martwej ciszy poruszasz tematy na siłę („o matko, o czym porozmawiać? O co zapytać?”) to ta druga osoba to wyczuwa. Czasami będzie chciała być miła i porozmawia z Tobą w ten beznadziejny sposób, ale w głębi duszy będzie czekała, aż pójdziesz.
Chyba nie raz zdarzyło Ci się, że spotkałeś kogoś znajomego z kim nie chciało Ci się rozmawiać i co lepsze jemu z Tobą też. Przypomnij sobie jak wyglądała ta rozmowa.
Teraz pomyśl sobie, że dziewczyna do której zagadujesz na siłę mimo, iż gadka wam się nie klei czuje dokładnie to samo uczucie. Takie podrywanie to dla niej męka.
Co więc robić, gdy nie wiesz o czym rozmawiać?
Lepiej nie mów nic. Pewnie podszedłeś do niej dlatego, bo Ci się podobała. Gdy na nią patrzyłeś, czułeś się szczęśliwy. Więc przeważnie w takich sytuacjach, jesteś na tyle ciekawy tej dziewczyny, że Twoja chęć poznania jej naturalnie ciśnie Ci na usta treść do rozmowy.
(nie chce pisać jednak o tematach do rozmów, bo nie o tym jest publikacja)
Jeśli tak nie jest to stój i patrz na nią z uśmiechem. Uśmiechaj się słodko i nie bój się patrzeć jej prosto w oczy. Uwierz mi na słowo, że to znaczenie lepsze rozwiązanie, niż jakbyś nagle wypalił „yyy, a często tu przychodzisz?” stojąc z nią w supermarkecie.
Gadanie na siłę, może zabić tę nutkę magnesu między wami i sprawić, że podrywanie nie będzie przyjemne nawet dla Ciebie.
Jest coś takiego co nazywam Oczyszczoną konwersacją. Jeśli masz jaja zrób to ćwiczenie, które Ci podam:
Wybierz się np. do galerii handlowej i znajdź dziewczynę, która będzie Cię kręciła. Tylko wybierz spośród ekspedientek. Chodzi o to, żeby dziewczyna nie mogła odejść.
Przed podejściem do jej stoiska skup się na tym co wzbudza w Tobie ta dziewczyna. Poczuj seks w sobie. Wyobraź sobie, że patrzysz na dziewczynę z plakatu. Ona Cię nie widzi i nie ocenia Cię. Poczuj się w swojej skórze miękko, pewnie i przyjemnie.
Następnie podejdź wolnym krokiem do stoiska tej dziewczyny, od początku wpatrując się bardzo głęboko w jej w oczy. Jeśli lada jest dość wysoko, oprzyj na niej łokieć i kładąc brodę na dłoń przystań tak. Cały czas patrz jej w oczy i uśmiechaj się lekko-flirciarsko.
Przewidywana reakcja kobiety to „o co chodzi?” A Ty na to odpowiedz „o nic” i uśmiechnij się jeszcze bardziej. Odczekaj kilka sekund i nie mów nic, aż ona zacznie pierwsza. Jeśli poczujesz ochotę powiedzenia czegoś powiedz. Choćby zapytaj o jakąś bzdetną rzecz, albo zacznij mówić o niej. Np ” Te brwi są wyjątkowe! Widziałaś film Kleopatra? Była tam taka scena…bla bla”
W tym momencie chodzi o to, żeby podrywanie było pozbawione wszystkich tych „zestresowanych zagadanek” Może Ci się to udać jeśli zderzysz się z tym, czego boisz się naprawdę i dlatego mówisz za dużo. Czyli z obecnością tej kobiety, która znajduje się wewnątrz dziewczyny. Jeśli zaczniesz od interakcji bez słów, oczyścisz swój przekaz.
Najczęściej wtedy dziewczyna będzie zagadywać, więc masz kłopot tematów z głowy. Jeśli nie boisz się stanąć przed jej kobiecością twarzą w twarz i w dodatku dobrze się wtedy czujesz to jest dla dziewczyny mocno atrakcyjne i świadczy o Twojej gotowości do zaspokojenia jej. Płyną z tego same dobre rzeczy.
Niech to się stanie Twoją generalną zasadą:
„Jeśli rozmowa się nie klei nie szukam tematów na siłę„
Ta postawa poprawi Twoje relacje z kobietami, bowiem często one widząc to, że się nie starasz zaczynają zagadywać same. W dodatku nie masz w sobie tego beznadziejnego uczucia, że tkwisz w relacji napędzanej ochłapem. Także nie czujesz stresogennej presji.
Ponadto wydajesz się bardziej atrakcyjny i silny. Takie podrywanie to prawdziwa przyjemność.
Ważne jest tylko, żebyś po pierwsze nie szukał na siłę sposobów, aby zaistniała cisza, bo wyjdziesz na dziwaka. Rozmawiaj z dziewczyną normalnie. Chodzi tylko o to, że jak nie masz pomysłu na zagadanie, albo zaistnieje martwa cisza to nie mów o byle czym, żeby tylko o czymś mówić, bo jest to słabe. Nie robi tak żaden dobry uwodziciel.
Ważne jest też to, abyś czuł się dobrze w tym milczeniu. Bo jeśli stres będzie narastał u Ciebie z sekundy na sekundę jakby obok cykała bomba zegarowa, to nie zadziała. To jest zasadnicza różnica. Musisz być taki sam jakbyś już ją znał długo. W ogóle w dialogu dwojga ludzi normalnym i dopuszczanym jest to, że są w nim przerwy. Inaczej będziesz męczył ludzi. Cisza oczyszcza konwersację i zwraca uwagę na inne płaszczyzny, bardziej istotne w podrywaniu.